Dzisiaj moje zdziwienie sięgnęło zenitu. Zgłosiłem się na pocztę po odbiór clonej przesyłki z Singapuru (3 niedrogie zegarki Seiko) i dowiedziałem się, że UC przekazał sprawę do kancelarii reprezentującej posiadaczy praw do znaków towarowych i praw autorskich w celu rozpatrzenia czy nie nastąpiło złamanie prawa !!!. Pan celnik powiedział, że ponieważ Seiko można kupić w Polsce to prywatny import z zagranicy (szczególnie spoza UE)jest zabroniony. Podobno narusza to prawa firm reprezentujących Seiko (i inne "znane" marki) w naszym kraju. Jak już trochę minął mi szok to zacząłem szukać przepisów dotyczących takich transakcji. I okazuje się, że pan celnik z grubsza miał rację. Zgodnie z prawem celnym jeśli teraz (w moim przypadku Seiko) stwierdzi, że sprowadziłem produkty, które nie są przeznaczone na polski rynek to będzie znaczyło, że złamałem prawo. Czyli odpowiedzialność z KC i KK.
A potem nasi urzędnicy dziwią się, że w paczkach są same "prezenty".
Dodam, że nie chodzi tu o potencjalne piractwo, czyli podrabiane produkty, bo każdy wie, że Seiko ma w Singapurze swoje fabryki i tam tego towaru jest pod dostatkiem. Chodzi o sam fakt importu produktu, który ma w miarę znaną markę.
Ciekaw jestem, czy ktoś miał podobne przypadki.
Pzdr.
Przy okazji ostrzegam, bo jak widać za zakupy na eBay'u można iść do kicia.