Sprzedałem przedmiot za ok. 200 zł (koszulka). Wysłałem go do kupującego, lecz kupujący napisał, że nie otrzymał przedmiotu. Automatycznie z mojego konta paypal zabrał kwotę, za którą kupił kupujący koszulkę. Przesyłkę wysyłałem listem poleconym - miałem dowód nadania wysyłki. Sprawę zgłosiłem Poczcie Polskiej, wszczęła sprawę odnośnie zaginionej przesyłki. Jako, że termin oczekiwania na rozwiązanie sprawy na Poczcie Polskiej wynosi do 3 miesięcy, tyle też czekałem na odpowiedź. W liście i w załączonych dokumentach - dowodach od Pczty Polskiej jasno jest napisane, iż kupujący odebrał przesyłkę. Pisałem do paypal,wysłałem wszystkie dowody (nadania wysyłki, potwierdzenie odebrania przesyłki przez kupującego!!) i nic. Nic nie mogą już zrobić. Straciłem koszulkę wartą 200 zł. Kupujący ma i koszulkę i 200 zł w kieszeni.
Dla paypal najważniejszym dowodem w tej sprawie były SŁOWA KUPUJĄCEGO, ŻE NIE OTRZYMAŁ PRZEDMIOTU !! Moje dowody w ogóle się nie liczyły.
Sprawę zgłaszam do sądu i będę pisał w tej sprawie do F O S (financial ombudsman service). Mam nadzieję, że tam mi pomogą. Zostałem okradziony i na pewno nie zostawię tak tej sprawy.