01-03-2025 00:11
Dzień dobry,
mam problem z wyegzekwowaniem pieniędzy od sprzedającego. Zacznę od początku, przesyłka dotarła, ale była uszkodzona i sam przedmiot też, odmówiłem przyjęcia, kurier zabrał przesyłkę do auta zanim zdążyłem zrobić zdjęcia. Jedyny dowód na to, że przesyłka była uszkodzona to moje zgłoszenie do firmy przewozowej. Oni sporządzili protokół i zdjęcia uszkodzenia, ale tylko samego opakowania. Przesyłka wróciła do sprzedającego do Japonii. Początkowo kontakt był ze sprzedającym i miał do mnie pretensje, że jej nie odebrałem, bo według sprzedawcy przesyłka była nieuszkodzona i przedmiot rzekomo też. Chciał bym oddał mu pieniądze za przesyłki w obie strony 600$. Pierwotnie nie miałem żadnych dowodów, które potwierdzały by moją wersję. Napisałem maila do firmy kurierskiej i odpowiedzieli mi załączając zdjęcie uszkodzenia kartonu. Zgłosiłem się do Ebay, bo jest program ochrony kupujących, ale odrzucili moje zgłoszenie i kazali kontaktować się ze sprzedającym w celu rozwiązania sprawy. Po napisaniu kolejnej wiadomości do sprzedającego załączyłem zdjęcie uszkodzonej paczki i tu kontakt urywa się. Sprzedający nie odpowiada, a minął już tydzień.
Zaczynam tracić nadzieję na obiektywne załatwienie sprawy, mam wrażenie, że sam serwis Ebay nie bardzo chce pomagać poszkodowanym. Nie ma mowy o takich przypadkach jak mój. Może postąpiłem niewłaściwie i powinienem odebrać paczkę, ale wtedy wydawało mi się, że nieodebranie przesyłki będzie dla mnie korzystniejsze, mniej problemów z ewentualnym zwrotem samej paczki i zwrotem zapłaconego cła.
W tym momencie jestem stratny 1369$ bo tyle kosztował gramofon, który zakupiłem tu na Ebayu i nie jestem w jego posiadaniu.
Proszę społeczność o pomoc co mogę dalej zrobić aby nastąpił szczęśliwy finał.
Dziękuję,
Tomasz.
Trzeba było przyjąć przesyłkę a następnie otworzyć spór że przedmiot niezgodny z opisem. System eBay rozpoznaje taki tok wydarzeń.
Aby dochodzić swoich racji potrzebujesz kontaktu z pracownikiem eBay.
Drogi Panie o nicku Zenolox, prosiłem o pomoc, a nie o komentarz od sprzedającego, bo jak zdążyłem zauważyć jest Pan sprzedającym.
Po pierwsze przedmiot jeżeli właściwie byłby zapakowany nie doszło by do uszkodzenia gramofonu (przykładem są nowe urządzenia, które są tak pakowane przez producentów, aby przy ewentualnych roszczeniach do firm spedycyjnych o uszkodzenia nie było wątpliwości czy zostało właściwie zapakowane) . Przez pęknięty karton było widać wgniecioną podstawę gramofonu. Na zdjęciu widać, że pod kartonem nie ma wzmocnień narożników, jedyne co było, to 3 warstwy folii bąbelkowej, które zostały rozcięte, więc zabezpieczenie żadne dla towaru o wadze 22 kg.
Sprzęt ma stać na widoku, nie kupiłem go aby postawić w piwnicy, więc takie uszkodzenia nie wchodzą w rachubę, nie za takie pieniądze.
Co do tych 600$ to sprawa nie jest prosta; jak poprosiłem o dokumenty potwierdzające koszty przesyłek, nagle korespondencja urwała się, nie ma z gościem praktycznie kontaktu. Chyba nie do końca gra uczciwie.
W chwili obecnej nie zwrócił mi nic, więc można mówić o przestępstwie oszustwa. Minął ponad miesiąc od odebrania przez niego przesyłki i kilka razy prosiłem aby zwrócił mi należne pieniądze.
Piszę do Ebay, ale teraz to chyba piszę się do sztucznej inteligencji, trzy maile jedna odpowiedź, żadnych konkretów. Ebay powinno tu zainterweniować jako mediator i pociągnąć sprawę do końca.
Wszystko wskazuje na to, że na tej platformie jest przyzwolenie do takich działań.
W jaki sposób kontaktować się z Ebay aby mieć styczność z kimś, kto w normalny sposób rozpozna sprawę i nie porusza się według jakiś schematów - sztuczna inteligencja.
Pozdrawiam,
Tomasz.
Spanikowałeś niczym dziewica przed pierwszym razem. Twoje pretensje to zlepek sprzeczności. Ze zdjęcia wynika tylko tyle, że karton rozszedł się na krawędzi wskutek położenie nań innego, ciężkiego przedmiotu - są to częste "obrażenia" opakowań. Sprzedawca powinien był okleić krawędzie paczki taśmą klejącą, ale jeśli owinął gramofon folią bąbelkową itp. to powinien być nietknięty. I to jest sedno sprawy - nie wyciągnąłeś zawartości i nie przetestowałeś ! Czego oczekujesz ? Ebajowicze polscy mają zrobić plemienną ściepę, aby ci zrekompensować stratę ? Ja na miejscu tego samuraja sięgnąłbym po katanę. Kupowanie i sprzedawanie w Internecie cennych i skomplkowanych urządzeń to ryzyk-fizyk. Pęknięte pudełko to nie powód do nieodebrania przesyłki. Przeproś Japończyka (będzie miał teraz rodaków Chopina za idiotów) za stworzenie bardzo niekomfortowej sytuacji, zwróć mu te 600 dolców i kupuj sobie takie zabawki osobiście w polskich audio-komisach.