No i znów padłam ofiarą kolejnego zachodniego demokraty z Bubwith, Selby, UK. Strata 80 zł. Jednym zdaniem napisał, że po 13 dniach czekania nie ma przesyłki. Pay Pal natychmiast kasę zablokował, a dziś zwrócił ją Anglikowi. Jego dowód w postaci 1 zdania “Not sure if item lost in post as no update on it leaving Poland. Are you able to help ?” był ponad moje dowody:
- dokument poczty z pieczątką, jego adresem, data wysłania, nawet wagą - skan
- paragon wydrukowany za usługę PP - skan
- monitoring PP, ale zacięty na 03-12-2019, że opuściła kraj- skany
- monitoring UK Post, że wysłana i oczekiwana - skan
- kilka listów do kupującego z prośbą o zaczekanie
- kilkanaście odwołani do e-bay po angielsku
- 3 maile do BOK PP
- 40 minutowa rozmowa z konsultantką PP
- reklamacja oficjalna z potwierdzeniem do PP - oryginał i tłumaczenie na angielski
27-12-2019 zamknięto sprawę na korzyść Anglika, bo nie dostarczyłam dokumentów (???). Nie zgodziłam się z tym, ale potwierdzono z wyjaśnieniem, że dla nich liczy się tylko monitoring, a tam nie ma dostarczenia.
Nie ma żadnych tłumaczeń jak Poczta Polska zawaliła sprawę setek monitoringów w listopadzie. Nie przyznają się do tego, ale ja mam skany monitoringów 2 zagranicznych, gdzie sprawa stoi jeszcze na niedoręczeniu w listopadzie do dziś, i o dziwo 1 polskiej poleconej, która wisi w PP jako w drodze z 08-11-2019 do dzisiaj
Powstaje pytanie dlaczego przez zaniedbania naszej żałosnej PP straciłam 80 zł? Nikogo moje 40 min rozważanie nie przekonuje w biurze BOK PP.
Idiotyczny system e-bay, który z góry ustawia sprawę Polaka za przegraną. W każdym prawnym państwie dokument nadania byłby wiarygodny, ale nie w e-bay. Widocznie e-bay to Państwo ponad państwami i prawem pond wszelkim innym prawem.
Nikt na e-bay nie rozumie, że PP ma 90 dni na zbadanie dostawy. Po tym terminie sprawa w e-bay już nie istnieje, czyli kupujący ma kasę i towar.
Bardzo mnie to ciekawi, czy oni mają jeszcze rozum, czy już tylko wióry w mózgownicach.