Z moimi wyslanymi do USA ślad skończył się w Warszawie.
Na USPS tez nie widać ludzie piszą gdzie przesyłki a juz sporo czasu mineło. Jedyne pocieszenie choć marne, że wszystkie paczki są ubezpieczone gorzej z listami.
Najbardziej mnie denerwuje, że Amerykanie odrazu zakladają spory zamiast najpierw napisac maila z zapytaniem. Przeciez to nie trudne nie boli nie ugryzę. Pierwszy z brzegu przykład. Spór, że przesyłka nie dotarła. Zerkam na USPS a tu nie odebrana lezy 27 dni w ich Urzędzie Pocztowym z adnotacją, że jak minie 30 dni wraca do Polski. Jeszcze zostaly trzy dni jak dobrze licze.
Oni jakoś nie potrafią napisać, zapytać aby dostać odpowiedź. Nawet nie wiedzą jak gdzie odebrać swoja przesyłkę jak mają numery nadania a juz zappytać u siebie .....
Także lekko nie jest spory bez sensu paczki nie docierają gdzieś utykają slad ginie. Tylko, że ubezpieczona nie dociera ?
A może dociera tylko brak sledzenia ktoś chce wykorzystać, że nie otrzymał. Ja stąd nic nie sprawdzę.
