Witam,
Mam problem, dnia 1 marca br. wygrałem na licytacji akordeon za kwotę 104 euro. Licytacja odbywała sie na ebay.de. Sprzedający nie chciał wysłać przedmiotu, narzucał wręcz tylko odbiór osobisty, twierdząc, że było w opisie, iż nie ma możliwości wysyłki, nie widziałem tego, ale w porządku. Zasugerowałem, że mam tam znajomego, który mgóby to odebrać osobiście i wysłać do mnie, też mu nie odpowiadało, zaproponowałem, żeby tylko zapakował akordeon w folię bąbelkową, a ja podeślę swojego kuriera, też było źle. W końcu ustaliliśmy, że będzie w Polsce na swięta wielkanocne to przywiezie akordeon dnia 29.04 br. W porządku przywiózł akordeon, musiałem po niego jechać jakieś 110 km w jedną stronę, ustaliliśmy godzinę, miejsce adres. Przyjeżdzam i jest osoba, która ma wydać mnie przedmiot, ale sprzedającego nie ma, sprawdziłem akordeon okazało się, że jego stan techniczny jest mierny, a na pewno daleko mu do stanu bardzo dobrego, w którym to powinien być według opisu aukcyjnego. Szwagier sprzedawcy wydawał przedmiot, prosiłem aby zadzwonił do sprzedającego, ponieważ chciałem z nim porozmawiać o tym, ze przedmiot nie jest zgodny z opisem. Szwagier twierdzi, że nie zadzwoni bo owy sprzedający poszedł w góry i tam nie ma zasięgu. W porządku wziałem przedmiot jednocześnie prosząc o przekazanie informacji sprzedającemu, że przedmiot nie jest zgodny z opisem i w tej sprawie będę się do niego zwracał - odebrałem przedmiot, ponieważ nie kalkukowało się wracanie na pusto, a liczyłem na uczciwość sprzedającego. Oczywiście z akordeonem byłem w serwisie, naprawa to koszt 250 złotych plus przywiezienie i odbiór akordeonu jakieś 220 km czyli około 100 złotych, sumując 350 złotych za doprowadzenie przedmiotu do stanu bardzo dobrego. W porzadku napisałem do sprzedającego niezwłocznie jak wygląda sytuacja, a ten stwierdził, że jeżeli mi nie odpowiada to mogę mu wysłać przedmiot, a on zwróci mi 104 euro. Jakie prawa przysługują mnie w takiej sytuacji?
Pozdrawiam Łukasz
