Ja miałem okazję robić takie transakcje, z tym że nie wysłałem "kupionego" towaru - ale wartość transakcji była rzedu kilku tysiecy USD. Otóż gość niby wysyła zapłatę, czek albo postal money order - co tez jest czekiem, ale gość wykupuje go na poczcie w swoim kraju, potem po kilku tygodniach upomina się o towar. Ja piszę, że nie dostałem żadnego czeku. Potem znowu gość się upomina i straszy mnie, że pójdzie do prawników, bo nie dostał towaru, a zapłatę wysłał. Ja mu na to, że niech idzie do 100 prawników, bo czek, ani żaden money order nie został ani otrzymany, ani zrealizowany przeze mnie - a fakt realizacji czeku czy money order jest bardzo łatwy do sprawdzenia w banku. Nie od dziś robię transakcje zagraniczne i co nieco wiem o tym. Prawdobodobnie liczą tacy na to, żę wystraszą sprzedawcę, aby im "odpalił" odszkodowanie, albo że się wystraszy prawników....
Pozdrawiam....